Wedle badania Centrum Cyfrowego w początkowej fazie zamknięcia szkół największym problemem dla polskiej kadry nauczycielskiej była czasochłonność zdalnego procesu nauczania. Jako niemal równie trudne w prowadzeniu zajęć online wskazywano niedobory sprzętowe i jakość (lub jego brak) łącza internetowego po stronie uczniów.
Niewystarczające zaopatrzenie rodzin w urządzenia do nauki online stanowiło główną przeszkodę w procesie edukacji zdalnej dla 36% nauczycieli. Z kolei problemy z łącznością po stronie uczniów stanowiły podstawową barierę dla niewiele mniejszego odsetka dydaktyków - szczególnie często tych uczących w miejscowościach poniżej 10 tys. mieszkańców. Te problemy znajdują potwierdzenie w danych GUS-u. W 2018 roku gospodarstwa domowe prawie 330 tys. uczniów nie były wyposażone w komputer z dostępem do Internetu, a w przypadku kolejnych 1 320 tys. dzieci liczba komputerów w gospodarstwie domowym była mniejsza niż liczba uczniów. W takich warunkach zapewnienie wszystkim uczniom urządzeń umożliwiających regularne uczestnictwo w lekcjach online, wymuszonych przez epidemię COVID-19, jest albo zupełnie niemożliwe, albo poważnie utrudnione. Wyzwaniem była też przeładowana podstawa programowa, przez którą nauczyciele byli zmuszani zarzucać dzieci nadmierną ilością zadań do wykonania – 71% rodziców w Polsce uważało, że nauki w czasie zdalnego nauczania było zdecydowanie za dużo. W tym samym czasie w Finlandii podobne problemy zgłaszało zaledwie 20% opiekunów dzieci szkolnych. Wyzwania zgłaszane przez nauczycieli z całej Europy były stosunkowo podobne do tych wskazywanych w Polsce. Przy tym nieco większy nacisk kładli oni na problemy z dostępem do technologii cyfrowych po stronie uczniów (niemal 49% wskazań), a nieco mniejszy - na zwiększenie obciążeń związanych z ilością pracy, jaka na nich spadła (wskazane jako główny problem przez 43% nauczycieli).