Chyba nikt nie podważy dziś stwierdzenia, że żyjemy w świecie przepojonym mediami cyfrowymi. Pozyskujemy z nich większość informacji niezbędnych do codziennego funkcjonowania, o współczesnych wydarzeniach oraz relacjach społeczno-ekonomicznych. Ogromna część naszych interakcji i bieżącej komunikacji także odbywa się za pośrednictwem mediów społecznościowych, komunikatorów oraz innych kanałów cyfrowych.
W związku z tym, że technologie informacyjne, a chcąc być precyzyjnym - media cyfrowe, odgrywają w naszym codziennym życiu tak istotną rolę, część środowisk pedagogicznych od kilkudziesięciu lat podnosi postulat wprowadzenia do szkół edukacji medialnej, której znaczenie jest przez nie porównywane do nauki czytania i pisania w XIX i na początku XX wieku. Analizując debaty eksperckie oraz część już realizowanych w tym zakresie inicjatyw, wyróżnić możemy cztery zasadnicze podejścia do mediów cyfrowych. Dla uproszczenia nazwę je w następujący sposób: technologiczny pesymizm, podejście artystyczne lub twórcze, technokratyzm i podejście refleksyjno-krytyczne. Każde z nich w inny sposób akcentuje ważne aspekty: braków, silnych stron, niepokojów i ryzyk towarzyszących nam wskutek coraz silniejszego związku człowieka i świata cyfrowego.
W techno-pesymistycznym modelu, wszelkie wysiłki koncentrują się na problematycznym sposobie użytkowania mediów cyfrowych i towarzyszących mu niekorzystnych zjawiskach. Stąd w centrum uwagi wszystkich programów edukacyjnych i profilaktycznych tworzonych w myśl tego modelu, stawia się społeczne dysfunkcje, w tym uzależnienia behawioralne, cyberprzestępstwa, przemoc w sieci, pornografię, nadużycia i wiele innych. Zdarza się, że konsekwencją przyjęcia perspektywy techno-pesymistycznej jest dążenie do optymalnego (zdaniem niektórych – maksymalnego) ograniczania korzystania z przynajmniej tych urządzeń i zasobów cyfrowych, które nie są uznane za „zasoby edukacyjne”. Z takiego sposobu myślenia wynikają choćby liczne pomysły wprowadzenia zakazów posiadania smartfonów lub sprzętu elektronicznego przez dzieci i młodzież na terenie szkół. W debacie publicznej można odnaleźć wypowiedzi przedstawicieli tego nurtu, które charakteryzują się także wyraźnie negatywnym stosunkiem do wprowadzania rozwiązań innowacyjnych w nauczaniu i życiu zawodowym. W myśl tego modelu wychowawcy i nauczyciele pełnią jedynie rolę strażników oraz instruktorek i instruktorów „bezpieczeństwa”.
Podejście artystyczne/twórcze docenia ogromny potencjał, który drzemie w nowych technologiach, traktując je jako naturalny element krajobrazu kultury popularnej. Media cyfrowe są uznawane zarówno za jej bazę, jak i „warsztat z narzędziami”. Przedstawiciele tego podejścia upatrują w technologiach cyfrowych przede wszystkim szansy na poszerzenie pola i obniżenie bariery wejścia do sfery publicznej dla twórczości artystycznej alternatywnej wobec tzw. ośrodków głównego nurtu. W centrum uwagi stawiają ekspresję własną, która przybrać może formy alternatywnych wystaw, koncertów oraz twórczości literackiej, poetyckiej czy filmowej. Wyczuwalny jest w niej często charakter indywidualistyczny, nastawiony na nowe formy artystycznego wyrazu. Zgodnie z podejściem artystycznym nauczyciele i wychowawcy są jedynie mentorami dla swoich podopiecznych, którzy pozostawiają im wolność działania.
Trzecim, najbardziej popularnym ze wszystkich nurtów, jest podejście technokratyczne, które traktuje technologie cyfrowe jak narzędzia do skutecznego osiągania celów. Skupia się przy tym przede wszystkim na kwestiach komercyjnych, ale nie ogranicza się jedynie do nich. Uwagę koncentruje na nauce zasad działania poszczególnych technologii, aplikacji i języków programowania, dzięki którym można sprawnie poruszać się w cyfrowym świecie. W aspekcie medialnym podejście technokratyczne, skupia się na czterech kluczowych elementach: dostępie do zasobów cyfrowych, ich sprawnej analizie i selekcji oraz możliwości wykorzystania ich we własnej komunikacji. Innowacyjne rozwiązania i proces cyfryzacji postrzegany jest z perspektywy technokratycznej przez „różowe okulary” – zwolennicy tego podejścia podkreślają, że nowe technologie zapewniają wzrost możliwości rozwoju jednostek. Stąd podejście to może być – w opozycji do techno-pesymistycznego – nazywane optymistycznym. Do rangi cnoty podniesiono w nim przede wszystkim sprawność korzystania z zasobów cyfrowych i realizację za ich pośrednictwem swoich planów. Nauczyciele i trenerzy są w tym modelu głównie źródłem wiedzy i umiejętności, które sukcesywnie przekazują uczniom.
W mojej ocenie, ostatni z nurtów – refleksyjno-krytyczny – stwarza optymalne możliwości uwzględniania pozostałych perspektyw. Daje jednak zasadniczą wartość dodaną – szansę na to, by każda z wcześniej wspomnianych strategii stanowiła świadomy wybór, a nie była jedynie wypadkową okoliczności zewnętrznych lub własnego stanu emocji. Podejście krytyczno-refleksyjne traktuje świat mediów cyfrowych, który widzą ich użytkownicy, jako wierzchołek góry lodowej. Zwolennicy tego nurtu próbują przede wszystkim dociec istoty funkcjonowania nowych mediów i odkryć to, co jest w nich niewidoczne gołym okiem. Dlatego dużo uwagi poświęcają analizie struktury właścicielskiej i charakterowi poszczególnych platform oraz ich formom organizacyjnym – przeznaczeniu komercyjnemu, społecznemu lub politycznemu. Skupiają się także na formach i roli reklam w działaniu mediów społecznościowych. Pod uwagę biorą również zniekształcenia poznawcze, których doświadczają ludzie, korzystający z mediów cyfrowych. Konieczna jest do tego analiza przekazów oraz całych linii narracyjnych z perspektywy reprezentowania głosu konkretnych grup i klas społecznych (lub braku tej reprezentacji), zbadanie stereotypów i sposobów prezentowania wszelkich mniejszości oraz przyjrzenie się kontekstom kulturowym, społecznym i politycznym. Przedstawiciele myślenia refleksyjno-krytycznego przekonani są o istnieniu dobra wspólnego, przeciwstawiają się indywidualizacji i atomizacji społecznej, a za jedną z kluczowym motywacji swoich działań uznają potrzebę wzmacniania wartości demokratycznych we wszystkich obszarach życia. Konsekwencją tych przekonań jest dążenie do społecznej równości, wzmacnianie podmiotowości ludzi i grup społecznych, ze szczególnym uwzględnieniem słabszych, zagrożonych wykluczeniem i marginalizacją. Metody nauczania powstające w myśl nurtu refleksyjno-krytycznego, opierają się na dialogu, pracy zespołowej i rozwiązywaniu problemów. Nauczyciel nie jest w tym przypadku głównym źródłem wiedzy i umiejętności. Najbardziej cenione w jego pracy są: postawa otwartości i spójności oraz kompetencje tworzenia poczucia bezpieczeństwa zaufania, prowadzenia procesu grupowego i stawiania właściwych pytań. Rola nauczycieli zbliżona jest do facylitacji i bardzo daleka od podawczych metod przekazywania wiedzy. Dialog, prowadzony w myśl tych zasad, docenia różnorodność, poszerza perspektywę wszystkich uczestniczących w nim osób, uczy empatii i krytycznego myślenia. Więcej o nim przeczytać można w jednym z moich poprzednich komentarzy TUTAJ.
Jak próbowałem wskazać, każde z powyższych podejść wynika z naszych potrzeb. W mojej opinii najbardziej brakuje nam myślenia o edukacji cyfrowej, informacyjnej i medialnej w kategoriach refleksyjno-krytycznych. Ten sposób myślenia jest na tyle pojemny, że objąć mógłby wszystkie najważniejsze aspekty pozostałych nurtów. Stanowić powinien też punkt wyjścia do rozmowy o przyszłości relacji człowieka i technologii. W praktyce nauczania, szalenie dużo zależy od podejścia samych wychowawców, edukatorów nauczycielek i nauczycieli, którzy wiele, nawet niepomyślanych w ten sposób inicjatyw, przeprowadzać mogą w drodze refleksyjnej krytyki. Ten sposób myślenia coraz częściej towarzyszy też Fundacji Orange w naszych programach, przede wszystkim w najnowszym – #BurzaMózgów – wzmacniającym kompetencje nauczycieli w zakresie sztucznej inteligencji oraz w Mega Misji – skierowanym do uczniów w wieku 6-10 lat i poruszającym zagadnienia związane z równowagą oraz bezpieczeństwem w świecie cyfrowym.
Poniżej przedstawiam graficzne i autorskie zestawienie podsumowujące najważniejsze aspekty każdego z nurtów: