„Pedagogika serca” jako koło ratunkowe - Fundacja Orange
Pomiń nawigację

Aktualności

„Pedagogika serca” jako koło ratunkowe

Pedagogika serca

Konrad Ciesiołkiewicz

Każde zorganizowanie działanie społeczne, idea, metoda wychowawcza i edukacyjna zakorzeniona jest – świadomie lub nieświadomie – w konkretnej wizji człowieka i wartościach, jakie odgrywają w jego życiu najważniejszą rolę. W natłoku codziennych zadań jesteśmy poddawani nieustannej ocenie systemu opartego na podejściu technicznym, nazywanego dla niepoznaki „efektywnością” – polegającego na precyzyjnym rozliczaniu naszych działań, począwszy od ocen szkolnych, a skończywszy na poddawaniu się statystycznym miarom i regułom optymalizacji zawodowej. W tej gonitwie budzi nas z letargu codziennej rutyny książka „Pedagogika serca” Marii Łopatkowej.

Działalność tej słynnej polskiej pedagożki, nauczycielki, działaczki społecznej i współtwórczyni Komitetu Ochrony Praw Dziecka, stanowi jeden z najjaśniejszych punktów odniesienia w dyskusji o wizji człowieka. Do jej dziedzictwa odwoływać powinni się wszyscy zaangażowani w wychowanie i nauczanie dzieci. Dość powiedzieć, że cały szereg wybitnych polskich pedagogów kształtował swoje poglądy, inspirując się jej dorobkiem i aktywnością. Wywarła ona także ogromny wpływ na politykę urzędu Rzecznika Praw Dziecka, w szczególności, gdy kierował nim dr Marek Michalak, który ponownie przed kilkoma tygodniami, w rozmowie z prof. Romanem Leppertem w „Akademickim zaciszu” uznał Marię Łopatkową i Janusza Korczaka za „fundatorów” własnego sposobu myślenia o ochronie praw dziecka.

Humanistyczne wartości

Pedagogika serca opiera się na najbardziej uniwersalnych wartościach humanistycznych – przyjaźni, zrozumieniu, godności człowieka, empatii wymagającej wspierania słabszych, ale przede wszystkim – na miłości. Poważne potraktowanie miłości jako wartości centralnej dla relacji społecznych oraz polityk publicznych może dawać owoce w postaci większej życzliwości, aktów solidarności społecznej, wzrostu zaufania, a przede wszystkim zwiększenia szans na pokojowe rozwiązywanie konfliktów. Właśnie o tym Maria Łopatkowa pisze w swojej książce: „Dlaczego nie zadbaliśmy dotąd, chociaż jesteśmy świadomi, że brak miłości grozi ludzkości totalną zagładą? W poszukiwaniu odpowiedzi na to pytanie jawi mi się ciągle niedostatek mądrości u tych ludzi, którzy tworząc postęp, zaufali nadmiernie rozumowi, lekceważąc serce”.

Pedagog prof. Bogusław Śliwerski w publikacji poświęconej Marii Łopatkowej stwierdza, że „Społeczeństwa mają do wyboru: albo przyzwalać władzy na rządzenie pięścią (przemoc fizyczna), albo mózgiem (manipulacja, cenzura), albo sercem (humanizacja)”. Żyjemy obecnie w okresie bezprecedensowego kryzysu zaufania (ponad 70 proc. z nas nie ufa innym), stanu zagrożenia zdrowia i egzystencji, konfliktów zbrojnych blisko granic Polski oraz fali agresji i radykalizacji prowadzącej do przemocy. Pedagogika serca wydaje się lekarstwem na wiele z tych problemów. Może ratować życie, nie tylko w metaforycznym znaczeniu tego słowa.

W jaki zatem sposób można stosować pedagogikę serca w praktyce edukacyjnej? Aleksandra Kubala-Kulpińska przekonuje, że potrzebne jest uwzględnianie kilku zasad, które w zmodyfikowanej formie przedstawiam poniżej:

    Wymagania

    Próba stosowania pedagogiki serca w różnych obszarach życia społecznego i publicznego niesie ze sobą ogromne wymagania.
    Przede wszystkim dotykają one zawodów pedagogicznych. Warunkiem wykonywania pracy jest zdolność nawiązywania z dziećmi kontaktu emocjonalnego – bycie lubianym i akceptowanym przez wychowanków. Łopatkowa pisze także o umiejętności wczuwania się w sytuację drugiego człowieka: „rozumieć go i nawiązywać z nim psychiczną łączność, stosować dramy, wprowadzać elementy baśni, fragmenty książek historycznych, trenować wyobraźnię i inwencję, bez których kontakty ze światem ubożeją”. Akceptacji wymaga też fundamentalna zasada: „Dziecko jest człowiekiem (czego nikt nie kwestionuje) i posiadanie takiego dobra jak miłość jest w jego życiu nie tylko potrzebą, jak u osób dorosłych, lecz koniecznością. Miłość bowiem stanowi warunek prawidłowego rozwoju dziecka. Brak >>witaminy M<< musi odbić się niekorzystnie na dziecięcym zdrowiu psychicznym”.

    Osoby odpowiedzialne za politykę edukacyjną powinny być wyczulone na zbyt liczne klasy, przeładowane minima programowe oraz rozliczanie nauczycieli głównie z „przerobionego materiału”. Maria Łopatkowa uważa, że czynniki te powodują presję, która jest nie do zniesienia i tworzą autorytarny styl pracy szkoły oparty na dyscyplinie i strachu. Miłość jest także kategorią polityczną i obywatelską. Trzeba przyznać, że jest paradoksem traktowanie wojny, zagłady, nienawiści i szowinizmu jako przedmiotu zainteresowania polityki, a postawy miłości, która jest ich bezpośrednim zaprzeczeniem już nie. Zachęca się zatem polityków do odwagi w odwoływaniu się do tej deficytowej wartości w „świecie techniki, konsumpcji i interesów”. „Nie jest obojętne dla ludzkości, jaką osobowość posiadają jednostki wybitne, mające wpływ na bieg historii. Tęgi umysł – nie jest to wystarczająca cecha, aby ową osobowość ocenić pozytywnie z punktu widzenia użyteczności społecznej. Im bardziej tęgi umysł, tym bardziej może być szkodliwy, jeśli nie towarzyszą mu uczucia wyższe” – przekonuje autorka „Pedagogiki serca”.

    Wszystkim liderkom i liderom, społecznym animatorom, trenerom i nauczycielom musi dawać do myślenia część poświęcona ciekawości. Jeśli wynika ona tylko z rozumu, staje się ulotna. Jeśli jej motywacja zakorzeniona jest w miłości, wtedy staje się ponadczasowa: „Ciekawość wobec ludzi i świata jest naturalną konsekwencją uczucia miłości. Gdy się kogoś lub coś kocha, pragnie się poznać obiekt miłości i wszystko, co jest z nim związane” – twierdzi pedagożka. W opinii Marii Łopatkowej współczesna specjalizacja zawodowa nie sprzyja temu rodzajowi poznania: „Cywilizacja techniczna rozwija przede wszystkim zainteresowania jej przydatne. Ciekawość maszyny, a nie ciekawość człowieka wybija się na plan pierwszy”.

    Z lektury „Pedagogiki serca” można wyciągnąć także niemało lekcji dla decydentów i pełniących funkcje kierownicze w państwie. „Ludzie wielkiego serca i umysłu są niezwykle potrzebni na wszystkich kierowniczych stanowiskach. Bez tego nie uporamy się z dehumanizacją świata” – pisze badaczka. W praktyce dobór odpowiednich kadr okazuje się bardzo trudny. Dlaczego? Gdyż walory moralne i umysłowe nierzadko podsycają zawiść i budzą poczucie zagrożenia dla stawiających sobie mniejsze wymagania moralne. „Zawistna nienawiść” ma swój udział w niewłaściwej obsadzie stanowisk, za co cenę płacą nierzadko miliony ludzi. Wszelką władzę sprawować powinni ludzie o „wysokim poziomie odpowiedzialności moralnej, rozumni, miłujący” – dodaje autorka.

    Nastawienie na „tak”

    Brak stosowania pedagogiki serca ma swoje liczne konsekwencje. Część z nich – związanych z dehumanizacją relacji społecznych – wskazałem powyżej. Jest jeszcze jedna szczególnie widoczna w okresach ideologicznych uniesień. Im mniej zachęcania ludzi dobrego serca do podejmowania wyzwań publicznych i wychowawczych, tym więcej nadmiernej pewności siebie i pychy w przestrzeni życia publicznego. Pielęgnowanie przez wielu pogardy i nieufności prowadzi do łatwego wpadania w sidła niebezpiecznych i upraszczających rozumienie świata ideologii i fanatyzmów.

    Radykałowie z kolei „potrafią tworzyć pseudonaukowe uzasadnienia dla swych poczynań, a bezkrytyczną wiarę w sprawę, której służą, nazywają miłością”. Fałszywa „miłość” powinna być przez opinię publiczną spychana na margines, a nie stawiania na piedestale. Dla rozpoznawania tej właściwej miłości, może posłużyć jej uniwersalna definicja stworzona przez Marię Łopatkową, która określa ją jako postawę pożądaną i wymagającą podejmowania wysiłków osobistych oraz instytucjonalnych.

    „Jest nią (…) przychylny, życzliwy stosunek do ludzi – nie tylko do konkretnych jednostek, lecz do wszystkich mieszkańców ziemskiego globu. Po prostu do każdego znanego lub nieznanego człowieka jest się wtedy nastawionym na >>tak<<” – pisze autorka.

    Lektura „Pedagogiki serca” może się okazać bardziej życiowa niż wiele współczesnych podręczników uczących tylko pozornie praktycznej efektywności. Jest dla nas kołem ratunkowym, szczególnie teraz, gdy pogrążamy się w licznych kryzysach. Jest to książka szczególnie cenna, tym bardziej, że za mądrością słowa pisanego, stoi mądrość serca wybitnej osoby czynu – Marii Łopatkowej, o której przywoływany już prof. Śliwerski pisał: „Jak mało kto, potrafi całym sercem i siłą osobistego zaangażowania, na granicy radykalnej ofiarności i bezinteresowności poświęcić się ostatniej mniejszości w świecie, jaką są dzieci”.

    Bibliografia:
    A. Kubala-Kulpińska, Pedagogika serca w szkole i rodzinie, Głos Pedagogiczny, nr 117, czerwiec 2020
    M. Łopatkowa, Pedagogika serca, WSiP, Warszawa 1992
    B. Śliwerski, Współczesne teorie i nurty wychowania, Impuls, Kraków 1998
    E. Lewandowska-Tarasiuk, J. Łaszczyk, B. Śliwerski, Pedagogika serca. Wychowanie emocjonalne w XXI wieku, Difin, Warszawa 2016