Kto jest odpowiedzialny za sztuczną inteligencję? - Fundacja Orange
Pomiń nawigację

Strefa wiedzy

Kto jest odpowiedzialny za sztuczną inteligencję?

Nowe technologie, cyfryzacja, sztuczna inteligencja… Wciąż słyszymy te określenia, ale czy tak naprawdę wiemy, co one znaczą? I przede wszystkim: czy naprawdę technologii powinniśmy się obawiać, czy cieszyć się z dobrodziejstw, które ze sobą niosą? Jedno jest pewne - na początek warto je po prostu poznać.

Wypadkowa wielu nauk

„Sztuczna inteligencja” (ang. artificial intelligence - AI) to termin niełatwy do zdefiniowania, bo jest to dziedzina wiedzy na pograniczu informatyki, matematyki, logiki, neurologii, automatyki, a nawet filozofii. Obejmuje ona tworzenie urządzeń komputerowych i programów symulujących zachowania inteligentne czyli w szczególności poznawanie i uczenie się nowych rzeczy oraz zdolność do ich analizowania i wyciągania wniosków, a także wykorzystywania nabytej w ten sposób wiedzy do wykonania określonych zadań.

Słysząc taką definicję, wielu zna nas w dalszym ciągu nie będzie wiedziało, czym AI jest i czym się zajmuje. Jeśli kojarzycie, jak popularne serwisy VOD podsuwają nam nasze ulubione lub potencjalnie dla nas ciekawe filmy, seriale lub reklamy, albo kiedy nasz telefon włącza się po zbliżeniu twarzy, to macie już cenną próbkę tego, czym jest AI.

Autonomiczne samochody, inteligentne domy to niezaprzeczalnie przyszłość. Rozwój sztucznej inteligencji daje niebywałe możliwości. Z roku na rok, z miesiąca na miesiąc przybywa jej zastosowań, czego przeciętny człowiek może nawet nie zauważać. Coraz więcej firm wykorzystuje chatboty do obsługi klienta. Powstaje też dużo sprzętów, które możemy dowolnie zaprogramować, dostosowując do swoich indywidualnych potrzeb i to właśnie dzięki sztucznej inteligencji. Wkrótce będziemy mogli się spodziewać autonomicznych pojazdów i dronów lub robotów dostarczających przesyłki czy inne zamówienia do naszych drzwi. To przykłady tylko z naszej codzienności, a przecież równie ważną rolę sztuczna inteligencja odgrywa w fabrykach i przedsiębiorstwach, które ułatwiają sobie funkcjonowanie, wykorzystując nowe technologie, a wraz z nimi zdobycze AI. Na sztuczną inteligencję warto patrzeć także z perspektywy korzyści dla społeczeństwa i rozwoju takich nauk jak medycyna czy ekonomia.

Twój telefon a reszta świata

Bardzo często rozwój i zastosowanie technologii kojarzą się ludziom z udogodnieniami, jakie wnoszą w ich codzienne życie. Dotyczą one nie tylko pracy. Coraz częściej też życia osobistego. Dlatego refleksje na ich temat pojawiają się również w aspekcie etycznym i społecznym. Stawiamy sobie wiele pytań, które niosą ze sobą nierzadko przekaz mający wywołać w nas strach, obawę lub po prostu ciekawość. Warto jednak na AI patrzeć również jako na szansę dla rozwoju medycyny czy ekonomii. I tutaj nie myślimy już o naszej wygodzie, ale o zmianach dających wiele korzyści dla społeczeństwa, np. w leczeniu, diagnostyce chorób.

Z badań opinii publicznej przeprowadzonych w 2019 roku przez Instytut Badawczy NASK wynika, że w niektórych dziedzinach życia badani sceptycznie podchodzą do wykorzystania sztucznej inteligencji – ok. 40 proc. jest gotowych korzystać z samochodowego transportu bezzałogowego, zaledwie co szósty (14,6 proc.) skorzystałby z usług medycznych, w których lekarza zastępują rozwiązania oparte na AI, a jedynie 8 proc. badanych miałoby zaufanie do AI zatrudnionej przy podejmowaniu osobistych decyzji, w tym dotyczących sfery emocjonalno-psychicznej. Polscy internauci obawiają się, że wraz z rozwojem AI ich prywatność będzie narażona na ciągłe śledzenie (60,5 proc.), że wzrośnie bezrobocie (40,1 proc.) i będzie coraz więcej cyberataków (37,7 proc.).

Oczywiście nie można pozostać bezkrytycznym wobec tych aspektów i mimo dostrzegania wielu korzyści, zadawać sobie pytania: czy sztuczna inteligencja nie jest obecna „za bardzo”; czy nie za głęboko wnika w nasze życie, w naszą prywatność? Niekiedy bardzo łatwo oddajemy kawałek prywatności dla własnej wygody – być może warto pamiętać o stawianiu granic i zachowaniu przynajmniej odrobiny sceptycyzmu, patrząc na szeroki, społeczny i etyczny wymiar tego, jak na naszych oczach technologie, ze sztuczną inteligencją na czele, działają, rozwijają się i zmieniają świat.

Daleka jestem jednak od stwierdzenia, że sztuczna inteligencja to tylko zagrożenie. Ale jako świadomi obywatele i obywatelki mamy pełne prawo czuć niepokój, myśleć dobrem całego społeczeństwa, a nie tylko interesami firm technologicznych. Nie bójmy się więc mówić o naszych wątpliwościach, zgłaszać tematów do dyskusji. Spoczywa na nas wszystkich odpowiedzialność za to, w jakim kierunku potoczy się dalszy rozwój świata, tego w naszych własnych telefonach i tego rozumianego globalnie.

Coraz więcej osób zauważa, że w stosunku do AI brakuje nam bardziej krytycznego i refleksyjnego podejścia, w tym brania pod uwagę chociażby doświadczenia czy perspektywy różnych grup społecznych. Działania, które dla jednych wydają się absolutnie dobre, w innych mogą budzić dylematy. Najlepszym przykładem mogą być tutaj wszelkie mechanizmy w grach komputerowych czy mediach społecznościowych skierowane do dzieci i młodzieży, takie jak: mikropłatności, precyzyjnie celowane reklamy czy dobieranie treści przez algorytmy. Mają one za zadanie przede wszystkim generować większą „klikalność”, liczbę zakupów czy oglądalność, a tym samym - większe zyski. Warto zatem bardziej zwracać uwagę na to, jakie konsekwencje mogą nieść tego typu działania - chociażby w kontekście uzależnień od ekranów. Być może praca nad kolejnymi nowinkami technologicznymi w multidyscyplinarnych zespołach, korzystanie z doświadczeń innych osób dałoby nam szansę na chociaż częściowe niwelowanie negatywnych skutków tego rozwoju? Tak długo, jak skupiamy się na indywidualnych potrzebach, tak długo będzie w nas potęgował niepokój na samą myśl o robotach. Otwartość na poszerzenie wiedzy w tym temacie pozwoliłaby lepiej zrozumieć, co wywołuje te obawy u innych.

Czerpać garściami, ale z umiarem

Naszej fundacji - zajmującej się od kilkunastu lat edukacją dzieci i młodzieży, tematy te są szczególnie bliskie. Technologie w edukacji i w wielu innych dziedzinach życia nie są już niczym nadzwyczajnym, a stają się wręcz codziennością. Cyfrowa rewolucja dzieje się tu i teraz, dlatego już teraz warto wiedzieć, jak zadbać szczególnie o młodych ludzi i osoby pracujące z dziećmi i młodzieżą, jak uwrażliwić ich na dobro ogółu i jak nauczyć krytycznego podejścia do technologii.

Jako rodzice, nauczyciele i wychowawcy niejednokrotnie sami potrzebujemy wsparcia w poznaniu tego świata, a my jako fundacja czujemy się w obowiązku podjąć ten temat. Chcemy być wsparciem, zarówno dla starszych jak i młodszych oraz pokazywać dobre i złe strony technologii, także sztucznej inteligencji, tak byśmy mogli świadomie podejmować decyzje, jak szeroko otworzymy dla niej drzwi naszej prywatności. Jeśli my, dorośli nie poznamy tego świata, to jak będziemy dyskutować z naszymi dziećmi, uczniami? Do kogo jeśli nie do nas powinni zwracać się ze swoimi wątpliwościami, pytaniami?

Dlatego od lat w naszych inicjatywach edukacyjnych pokazujemy, jak bezpiecznie poruszać się w świecie internetu, jak dbać o zdrowe nawyki cyfrowe, o umiar i dobrostan w świecie technologii. Sztuczna inteligencja to kolejny krok w dynamicznym ich rozwoju, a my powinniśmy wiedzieć, jak za nią nadążyć z pożytkiem dla swojego rozwoju i rozwoju naszych podopiecznych. Bo tak, jak pokazałam powyżej, AI to wiele ułatwień dla naszej codzienności, ale to niewątpliwie też różne zagrożenia.

Aby czuć się bezpieczniej i świadomiej korzystać z nowych technologii, warto jest lepiej je rozumieć, także w kontekście mechanizmów sztucznej inteligencji, która jest w naszym życiu coraz bardziej obecna.

Autorka: Monika Wrońska