Jednym z największych wyzwań stojących przed współczesnymi nauczycielami i rodzicami jest wzmacnianie odporności psychicznej dzieci. Trudno kwestionować konieczność dbania o bardzo kruchą ostatnimi laty kondycję psychiczną młodego pokolenia. A chciałoby się mieć do dyspozycji jakiś uniwersalny zestaw porad, który by ten proces usprawnił. Kilka wskazówek o tym, jak ćwiczenie spostrzegawczości wpływa na psychiczną odporność, znajdziecie w tym artykule.
Istnieją skuteczne, a dosyć proste praktyki, które wzmacniają poczucie własnej wartości, sprawczość, a w rezultacie odporność psychiczną dzieci. Praca z nimi, zwłaszcza w wieku przedszkolnym i wczesnoszkolnym, jest procesem i nastawiona jest na wzmacnianie tych właśnie uniwersalnych kompetencji.
Drobne procesy
Działania osób uczących i wychowujących małe dzieci sprawiają czasem wrażenie monotonnych, kiedy obserwator nie widzi celu, a jedynie fragment procesu. Na przykład, kiedy dzieci z nauczycielką czy nauczycielem tańczą w kółeczku na dywanie albo rodzic z dziećmi wspólnie obserwuje kaczki w stawie. Tymczasem, w takich właśnie aktywnościach dzieją się rzeczy naprawdę ważne. Jak przypomina prof. Marek Kaczmarzyk: w mózgach małych dzieci pod wpływem relacji z innymi zachodzą fizyczne zmiany! Każda interakcja, każda rozmowa, każde przytulenie - i niestety także każdy ich brak - są istotne i budują (lub nie) przyszły zasób poznawczo-emocjonalny człowieka1.
Jak wspierać budowanie odporności psychicznej dzieci?
Składa się na to wiele różnych aspektów takich jak akceptacja i bezpieczna relacja z dorosłym, prowadząca do budowania poczucia własnej wartości dziecka, o której wspomina prof. Kaczmarzyk. Jednak warto też pomyśleć o świadomym wzmacnianiu umiejętności, która w całym powyższym kontekście może się wydać zaskakująca. Mianowicie - o ćwiczeniu spostrzegawczości.
Dlaczego? Ponieważ dla osób, które można określić jako “psychicznie odporne”, charakterystyczny jest swoisty optymistyczny realizm: umiejętność adekwatnej oceny sytuacji, uważność na szczegóły, prawidłowa ocena własnych możliwości (a do tego poczucie sprawczości i podejście proaktywne, oparte na przekonaniu, że “lepiej działać niż się biernie poddawać”). Dziecko, które nauczy się uważnie obserwować rzeczywistość wokół, zyska wspaniałe narzędzia do nauki i rozrywki, będzie bardziej skłonne do zachwytu nad drobnymi zjawiskami. Wreszcie, ma szansę wykształcić empatię - szczególną odmianę spostrzegawczości na emocje innych. Trudniej też będzie je oszukać i zmanipulować, jeśli będzie miało zaufanie do własnych obserwacji.
U młodszych dzieci kluczem do uczenia się i opanowania nowych umiejętności jest zaangażowanie emocjonalne (właściwie dotyczy to wszystkich, ale u kilkulatków jest najwyraźniej widoczne). Najlepsze rezultaty osiąga się, kiedy nasi podopieczni nie zauważą, że w naszym oddziaływaniu odbywa się jakaś dydaktyka, a po prostu będą się zawzięcie bawić. To od nas zależy, jaką aktywność im zaproponujemy. To my, jako dorośli, możemy modelować częstotliwość i jakość każdej z nich. Na przykład od nas zależy, czy zaproponujemy zabawy o charakterze kooperacyjnym czy rywalizacyjnym, aktywności nastawione na wspólne osiąganie celu, czy zadania, które wymagają uważnej obserwacji.
Misja: spostrzegawczość
W wielu aktywnościach przedszkolnych, w tym w programie MegaMisja Fundacji Orange, jedną z “ludzkich supermocy”, którą ćwiczą dzieci, jest uważność, a w jej ramach – właśnie spostrzegawczość.
Podczas zajęć MegaMisji dzieci dostają zadanie narysowania z natury “portretu” konkretnego jabłka, leżącego przed nimi: jak najdokładniej, ze szczegółami. Efekty tego ćwiczenia są bardzo ciekawe. Około połowa rysunków rzeczywiście odzwierciedla próby pokazania różnych plamek, przebarwień, pasków czy nierówności zaobserwowanych na rzeczywistym owocu leżącym przed dziećmi. Pozostałe są odwzorowaniem wyobrażenia o jabłku, które utrwaliło się w młodych umysłach. Prezentują „obowiązkowy” listek przy ogonku, którego tak naprawdę na żadnym z jabłek nie było. Wiele z nich przypomina powielenie płaskiego, uproszczonego obrazka rodem z ekranu albo z kolorowanki – jabłko jest czerwone, ma równe krawędzie.
Ktoś powie, że to naturalne zjawisko, że mózg “dopowiada” nieobecne szczegóły do już obecnej w pamięci konotacji. Ale to właśnie z tą konotacją (czyli zbiorem cech koniecznych, żeby określić rzecz jako odrębną) bywa wyzwanie. Dzieci, które na co dzień mało przyglądają się rzeczywistości, a za to dużo czasu spędzają oglądając schematyczne, płaskie wizerunki (nie tylko na ekranach urządzeń cyfrowych, ale także na kartach pracy), wypełniają swój umysł nie rzeczywistością, a wizerunkami pochodzącymi z mocno ograniczonej (także estetycznie) puli. Dlatego tak istotne jest zachęcanie dzieci do uważnej obserwacji otaczającego je świata.
Propozycje zabaw
Spostrzegawczość można ćwiczyć w wielu różnych sytuacjach. Jedną z doskonałych możliwości, jeśli chodzi o młodsze dzieci, są podróże. Zabawa w “Żółty!”, polegająca na lekkim klepnięciu sąsiada, jeśli pierwsi zauważymy za oknem pojazd w żółtym kolorze. Można grać w klasyczne “Widzę moim okiem szpiega coś koloru…” (jedna osoba wybiera z otoczenia przedmiot, informuje, jakiego jest koloru, a pozostali muszą odgadnąć, o który obiekt chodzi). Dobrze sprawdza się liczenie gniazd bocianich (zwłaszcza na Podlasiu), a jeśli dziecko umie już czytać - wyszukiwanie śmiesznych nazw miejscowości albo śledzenie trasy na mapie (najlepiej papierowej).
W warunkach domowych polecam rysowanie nawzajem swoich portretów i drobne robótki - na przykład tworzenie bransoletek z muliny, które wymaga liczenia węzełków i pilnowania wzoru, podobnie jak szydełkowanie czy diamond painting (tworzenie obrazów poprzez naklejanie małych, błyszczących kryształków na płótno z nadrukowanym wzorem). Poza koncentracją wzmacnia się przy tej okazji także spostrzegawczość, ponieważ trzeba zapamiętać i wiernie odtworzyć wzór, uprzednio uważnie i szczegółowo się mu przyjrzawszy. Wspaniałym ćwiczeniem jest wspólne rysowanie w plenerze, a także po prostu uważny spacer. Każdy moment spędzony w przyrodzie jest okazją do zaobserwowania nowego zjawiska albo stworzenia i poszerzenia tej wewnętrznej puli konotacji, o której wspominałam wcześniej. Pozwala też lepiej zrozumieć nieskończoną różnorodność i złożoność świata.
Od nas, dorosłych, zależy, ile okazji do uważnego przebywania w “tu i teraz” otrzymają dzieci. Każdą z tych okazji z całą pewnością wykorzystają.
W epoce smartfona
Budowanie odporności psychicznej dzieci w erze technologii wymaga szczególnej uwagi ze strony nauczycieli, nauczycielek i rodziców. Jednym z ważniejszych aspektów jest właśnie rozwijanie spostrzegawczości. Wspólne aktywności, takie jak obserwacje przyrody czy zabawy, które angażują emocjonalnie dzieci, pozwalają nabywać tę kompetencję w sposób naturalny i przyjemny. Proste ćwiczenia, jak rysowanie z natury, rozwijają zdolności obserwacyjne i pozwalają na zweryfikowanie wyobrażeń dzieci o otaczającym świecie, co w dalszej perspektywie dodatkowo przyczynia się do budowania ich odporności psychicznej.
