[tekst Izabeli Kobiereckiej w ramach cyklu z Ośrodkiem Intra]
W dzisiejszych czasach, autorytet nauczyciela czy nauczycielki bardzo trudno zbudować jedynie w oparciu o wiedzę, jaką przekazuje się dzieciom i młodzieży na lekcjach. Nauczycielom, którzy naprawdę chcą przewodzić grupie i być liderami, którzy cieszą się uznaniem uczniów i uczennic, może pomóc poznanie podejścia humanistyczno - doświadczeniowego, zdobycie wiedzy o grupie, a także określenie własnej misji w pracy pedagogicznej.
Model humanistyczno – doświadczeniowy, który wprowadził Carl Rogers (amerykański psychoterapeuta, jeden z głównych przedstawicieli psychologii humanistycznej) zakłada, że sama relacja, którą tworzy nauczyciel z uczniem jest podstawą do tego, aby obie strony miały przestrzeń i możliwość wyrażania się w autonomiczny, ale również empatyczny sposób. Podejście humanistyczno – doświadczeniowe bazuje na szacunku, uznaniu podmiotowości osoby i dążeniu do twórczego rozwoju. Nauczyciel pracujący w tym duchu, stara się reagować na bieżące doświadczenie ucznia "tu i teraz", skupia się nie tylko na opisywaniu faktów, ale raczej zwraca uwagę na sposób ich doświadczania przez ucznia – z jakimi wiąże się to emocjami i doznaniami. Tak budowany kontakt z uczniem może być początkowo trudny, bo wymaga więcej zaangażowania, energii i czasu. Dokonywane przez nauczycieli interpretacje doświadczeń ucznia mogą niestety oddalać od rozumienia jego perspektywy, dlatego też w rozwijaniu dobrej i bezpiecznej relacji pomocne będą trzy komponenty z triady rogersowskiej:
- Empatia rozumiana jako uważne i wrażliwe rozumienie przeżyć ucznia i znaczeń, jakie im nadaje. To sztuka przyjęcia percepcji ucznia, wczucia się w jego wewnętrzny świat, tak jakby to był własny świat nauczyciela, ale bez utraty owego ”tak jakby”. Empatyczny nauczyciel pozwala uczniowi oprowadzać się po jego świecie przeżyć. Uczy się patrzeć oczyma ucznia, stara się nie interpretować, by móc bardziej doświadczyć i być bliżej tego z czym uczeń decyduje się podzielić.
- Bezwarunkowa akceptacja ucznia, niezależnie od jego zachowań, przekonań i uczuć. Nauczyciel pokazuje swoją postawą, że zależy mu na uczniu jako na człowieku o wielu twórczych możliwościach. Przyjmuje go takim, jaki jest. Postrzega ucznia, jako kogoś, kto reprezentuje sobą więcej niż zgłaszany problem, czy sukces. Nie gubi z pola widzenia całego obrazu, kontekstu jego zachowań i pamięta, że to czym dzieli się z nim uczeń, jest tylko małym wycinkiem jego rzeczywistości.
- Autentyczność pozwalająca nauczycielowi w kontakcie z uczniem móc być naprawdę sobą. Nauczyciel korzysta ze swoich naturalnych zasobów, zdaje sobie sprawę z tego, co przeżywa i potrafi komunikować o tym w konstruktywny sposób.
Poza tworzeniem pełnej szacunku relacji z uczniem, przydatna jest też wiedza na temat grupy, jaką jest klasa. Znając dynamikę procesu grupowego, norm jakie grupa przyjmuje i ról, w jakie wchodzą poszczególni uczniowie, nauczyciel może bardziej adekwatnie reagować na to, co dzieje się w grupie.
W 1965 roku amerykański psycholog Bruce Tuckman wprowadził klasyfikację etapów rozwoju grupy. Model Tuckmana zakłada, że grupy przechodzą przez 4 fazy rozwoju. Trzy pierwsze są efektem naturalnych procesów zachodzących w grupie (np. klasa). Czwarta faza wymaga zorganizowanego działania grupy i uznania formalnie lidera – wówczas grupa przekształca się w zespół.
Fazy wyróżnione przez Tuckmana, to:
- faza orientacji-testowania-zależności (forming),
- faza konfliktu (storming),
- faza spójności grupy (norming),
- faza funkcjonalnego powiązania ról (performing)
Proponowana w artykule klasyfikacja opiera się na modyfikacji modelu Tuckmana przez czeskiego psychologa Stanislava Kratochvíla, który dodatkowo wprowadził dobrze porządkujące podział kryteria:
- zależności (konformizmu) vs. autonomii
- egocentryzmu (koncentracji na sobie) vs. współpracy
W pierwszej fazie orientacji i zależności (forming) uczniowie w klasie, nie wiedzą jeszcze dokładnie, czego mogą spodziewać się po innych z klasy, jakie zachowania będą od nich oczekiwane, przed jakimi zadaniami staną. Dominuje w nich potrzeba zależności i mocno koncentrują się na sobie, dlatego też poszukują oparcia w kimś bardziej doświadczonym i otwartym. W tej fazie wyrazistą postacią staje się lider aktywny, który dąży do przywództwa, a także dodaje energii innym. Ponadto ujawniają się również takie role jak:
Kamikadze - ktoś, kto gotów jest otwierać się „nadmiarowo” chociaż grupa nie jest jeszcze na to gotowa.
Kozioł ofiarny – zdezorientowana grupa często szuka osoby, na którą można zrzucić trudne emocje, np. złość. Wybór takiej osoby, może się też dokonywać pod maską „pomagania” komuś kto jest postrzegany jako słabiej radzący sobie w klasie.
Sumienie grupy – to uczeń, który wstawia się za „krzywdzonymi”.
Błazen – swoim zabawnym stylem bycia rozładowuje napięcia i trudne emocje.
W tej fazie pojawiają się początki integracji grupy, jednakże jej charakter jest raczej wspólną obroną przed nieznanym.
W drugiej fazie kryzysu, konfliktu i buntu (storming) dominuje autonomia i egocentryzm. Im dłużej uczniowie się znają, tym bardziej wzrasta poczucie bezpieczeństwa, a wraz z nim zmniejsza się potrzeba zależności – lider aktywny nie jest już niezbędny. Koncentracja uczniów na sobie nadal jest silna, jednakże wzrasta potrzeba autonomii, która pozwala na realizację swoich bardziej zindywidualizowanych potrzeb. Zaczynają się pojawiać sprzeczne interesy i aspiracje. To właśnie tutaj ujawnia się nierzadko rola buntownika – przywódcy buntu, ale również mogą się uwyraźnić role osób wspomagających lidera i dobrego ucznia. Ze względu na gwałtowność interakcji między poszczególnymi uczniami sumienie grupy ma nieraz mnóstwo pracy. Pojawiający się w tej fazie konflikt z reguły jest wieloogniskowy i wielostronny. W pewnym momencie ujawnia się rola lidera-nawigatora, który ukazując kierunek możliwy do zaakceptowania przez resztę klasy, wyprowadza grupę z fazy konfliktu.
W trzeciej fazie spójności i współpracy (norming) zaczyna wzrastać potrzeba integracji, współdziałania jeżeli w wyniku kryzysu ukształtuje się nowy, korzystniejszy dla uczniów klasy układ ról. Dominują potrzeby autonomii i współpracy. Integracja przebiega na głębszym, zindywidualizowanym poziomie. Uczniowie potrafią konstruktywnie wyrazić zarówno pozytywne jak i negatywne informacje zwrotne. Odczuwają osobiste korzyści z bycia razem i współpracy. Uwyraźniają się normy grupowe. Ta faza pozwala ujawnić się w pełni roli lidera emocjonalnego, który umie wyczuć nastrój w grupie i dba o dobrą atmosferę. Kiedy w klasie pojawiają się konflikty, jest nieoceniony, ponieważ potrafi docenić autentyczność i głębokość wypowiedzi.
Nauczyciel, który rozumie, co się dzieje z grupą, może lepiej wykorzystać swoją rolę i w bardziej świadomy sposób realizować swoją misję w pracy pedagogicznej. Wiedząc, jak przebiega proces grupowy, w jakie role wchodzą uczniowie, może modyfikować swoje zachowanie na poszczególnych etapach w taki sposób, aby jak najpełniej wykorzystać naturalne możliwości klasy.
Początkowo, w fazie zależności i orientacji rola nauczyciela powinna sprowadzać się do modelowania zachowań, jakie chciałby, aby dominowały w grupie. Zatem nauczyciel może zachęcać do aktywności, zwracać uwagę na sposoby wyrażania uczuć, na stosowanie się do przyjętych w klasie reguł komunikowania się. Nauczyciel, chcąc zwiększać poczucie bezpieczeństwa w początkowej fazie powinien być raczej aktywny, a zdarza się, że także dyrektywny. Jego działanie jest nastawione na stopniowe budowanie samodzielności klasy w oparciu o konstruktywne informacje zwrotne.
W drugiej fazie kryzysu, konfliktu, buntu nauczyciel zachęca do wyrażania wprost uczuć i odmiennych poglądów. Wspomaga konfrontacje między uczniami w kierunku lepszego oglądu i rozumienia zaistniałej sytuacji oraz uczestniczących w niej osób, dba o przestrzeń dla każdej ze stron. W przypadku negatywnych uczuć czy informacji zwrotnych wobec siebie, przyjmuje je ze spokojem. Interweniuje, gdy dzieje się coś niezgodnego z regułami bezpieczeństwa uczniów.
W trzeciej fazie spójności i współpracy świadomie coraz częściej oddaje władzę grupie. Towarzyszy uczniom w podejmowaniu decyzji, wymianie interpersonalnej, ale nie gra „pierwszych skrzypiec”. To właśnie w tej fazie nauczyciel może zobaczyć, co udało się grupie wspólnie wypracować do tej pory. Darzy grupę zaufaniem i wspiera ją, gdy jest o to proszony.
Nie można zapominać, że budowanie autorytetu w oparciu o szacunek i wzajemne zaufanie wymaga przede wszystkim dobrego kontaktu z samym sobą. Nie da się być akceptującym, empatycznym i autentycznym dla innych, jeśli nie ma się takiej postawy wobec samego siebie. Chcąc być liderem dla uczniów, trzeba najpierw pozwolić sobie na lepsze poznanie siebie i zaakceptowanie także swoich słabszych stron. Myśląc o wywieraniu wpływu na innych, dobrze jest przyjąć zasadę zaczynania zmiany od siebie, ponieważ dopiero takie podejście daje szanse na trwałą i owocną zmianę postaw u innych.
-----
Tekst Izabeli Kobiereckiej w ramach cyklu edukacyjnego #SiłaNauczyciela, który realizujemy z Ośrodkiem Pomocy i Edukacji Psychologicznej "Intra" w Warszawie.