Ho ho ho! Jeśli Św. Mikołaj potrzebowałby kiedyś pomocników – to śmiało możemy polecić mu naszych Fundacyjnych wolontariuszy. Czy wiecie, że w tym roku zgłosiło się do nas 167 wolontariackich drużyn – to prawdziwy rekord. Dzięki grantom 120 z nich ruszyło zmieniać świat i dawać uśmiech tym, do których brodaty Pan w czerwonej czapce mógłby nie dotrzeć.
Nie sposób wymienić wszystkie pomysły naszych wolontariuszy, którzy jak co roku nie szczędzili nam wzruszeń – ogromna część spośród 1160 (!) zdecydowała się przygotować niespodzianki dla dzieci, często tych z domów dziecka, czy wychowanków placówek opiekuńczych. Ale to nie wszystko – wolontariusze pamiętali też o seniorach, placówkach medycznych i szpitalach. Były też akcje w których przeplatały się osobiste historie – poruszając nas w Fundacji do łez. Nie zabrakło oczywiście malowania bombek, pieczenia pierników, jasełek, warsztatów i mnóstwa prezentów.
Nie ma rzeczy niemożliwych
Pięknie Wam dziękujemy, że jak co roku byliście z tymi, którzy najbardziej tego potrzebują. Dziękujemy za zaangażowanie, entuzjazm i pomysły. Niech dobra energia niesie się w świat, a Wasi podopieczni wiedzą, jak wiele dobrych ludzi jest wokół nich. To ważne, żeby mimo trudów pandemii, nie tracić poczucia, że jesteśmy razem.
Ps. Drodzy wolontariusze, myślę że wszyscy bez wyjątku otrzymacie powołanie do drużyny Św. Mikołaja, dzięki Waszej magicznej roli – uśmiech pojawił się na twarzach blisko 5,5 tys. osób.
Tak. Dobrze myślicie, to jest właśnie prawdziwa świąteczna magia.