Temat trollowania w internecie wraca jak bumerang przy większości tematów uznawanych za kontrowersyjne, a często nawet w tych mniej kontrowersyjnych, ponieważ – jak by to powiedzieli trolle – czemu nie? Czym on jednak tak naprawdę jest? Czy to synonim mowy nienawiści? A może po prostu niegroźną zabawą, elementem kolorytu internetu? Zapraszamy do lektury artykułu – rozprawimy się w nim z mitami i zastanowimy nad tym, jak warto reagować na trolling.
Z artykułu dowiesz się:
- Co to jest trollowanie?
- Jak wygląda trolling – przykady
- Skąd się biorą trolle?
- Jakie są sposoby na internetowe trolle?
Co to jest trollowanie?
W mitologii nordyckiej troll to najczęściej stworzenie brzydkie, stare złośliwe i mało inteligentne. W literaturze, filmie i grach (np. Dungeons & Dragons) trolle różnią się w zależności od wizji autorek i autorów, ale w większości przypadków łączy je brutalność, przemoc, czy niska inteligencja. Ale, choć ten opis tak pasuje do wyobrażenia trolla internetowego, to nie od tych mitologicznych stworzeń wzięło się wyrażenie „trollować”. Do internetu trafiło ono z… wędkarstwa! A dokładniej rzecz biorąc od terminu „trolling for fish”, wędkowania na ruchomą przynętę – czyli zarzucania haczyka na żyłce za łodzią.
A zatem – kto to jest troll internetowy? To właśnie ta osoba, która w internetowych dyskusjach „zarzuca haczyk” – porusza kontrowersyjny temat, stawia kontrowersyjne tezy po to aby (często niepotrzebnie) wywołać kłótnię. Troll chce wpływać na innych, ośmieszać ich, wyzywać, aby wzbudzić silne emocje – gniew, irytację, smutek. Nie chce wdawać się w merytoryczną dyskusję, a wywołać określone emocje, czy – coraz częściej – siać dezinformację. Nie boi się on kwestionować wartości wyznawanych przez członków danej społeczności czy pytać o oczywiste dla nich sprawy. To tylko przynęta, a celem trollowania jest złapanie ofiary, wytrącenie kogoś z równowagi. Im bardziej wkręcisz się w dyskusję z internetowym trollem – tym większy odnosi on sukces. Trollowanie dezorganizuje życie w sieci i odciąga uwagę dyskutujących od głównego tematu. Jest pod każdym względem sprzeczne z zasadami netykiety.
Część trolli działa tylko dla „zabawy”, z chuligańskich pobudek, ale coraz częściej słychać również o płatnych trollach – czyli osobach, które publikują treści wspierające konkretne narracje polityczne, społeczne czy marketing niektórych marek. Zwykle w takich sytuacjach nie działają oni samodzielnie – tworzone są tzw. „farmy trolli”, czyli całe grupy osób (kont), które w skoordynowany sposób działają na wielu frontach. Farmy trolli pozwalają wywierać wpływ na kierunki dyskusji toczonych w internecie, a także docierać dużo szybciej do szerokich grup odbiorców. Niestety – nie zawsze łatwo jest odróżnić płatnego trolla od osoby, która po prostu ma odmienne od nas zdanie.
Trollowanie – przykłady
Troll internetowy wykorzysta wszystkie chwyty, które zbiją Cię z pantałyku. Będzie dominował, stawiał tezy sprzeczne z dominującymi w grupie tylko po to, by wykazać Ci nieumiejętność argumentowania. Sprowokuje i będzie manifestował pogardliwy stosunek do innych. Będzie szokował, np. linkując do strony ze screamerem, czyli filmem z łagodnym obrazem i cichą muzyką, który jest nagle przerwany wyskakującym znienacka przerażającym obrazem i dźwiękiem wrzasku – czy czymkolwiek, co ma przestraszyć widza. Inną metodą trollowania, będąca specyficzną wizualną formą cyberprzemocy, jest linkowanie do stron szokujących. Zawierają one ohydne obrazy, np. prezentujące fekalia, ciała zmarłych ludzi czy osoby prezentujące w wulgarny i odrażający sposób swoje części intymne. Troll internetowy użyje do tego skracacza linków, żebyś nie domyślał się, w co klikasz. Internetowy trolling jest bliski hejtowi, często polega na ośmieszaniu czy poniżaniu innych. Chociaż, jak podkreśla jeden z trolli w wywiadzie dla serwisu kobieta.onet.pl, nawet niektórzy trolle miewają w swojej bezczelnej działalności jakieś opory i nie atakują bezbronnych i najsłabszych.
Płatny troll będzie tworzył liczne konta w mediach społecznościowych, na przeróżnych forach, zamkniętych czy otwartych grupach dyskusyjnych, czy portalach – wszędzie tam, gdzie jest możliwość komentowania. Często będzie korzystał z przygotowanych dla niego narracji, publikując je na wielu założonych przez siebie kontach. Dzięki temu podobne treści będą dostępne wielokrotnie sprawiając wrażenie „dominującej” opinii – a zatem takiej, którą, zgodnie z mechanizmami psychologicznymi, łatwiej nam jest zaakceptować jako prawdę. Dlatego też tak ważne jest, aby – nawet jeśli jakiś sposób myślenia jest większościowy – nie dać się zbić z pantałyku. Powinniśmy i powinnyśmy zawsze weryfikować informacje w źródłach godnych zaufania i nie dać sobie w kaszę dmuchać :)
Skąd biorą się trolle?
Rafał Węgrzyn (SWPS) twierdzi, że sam fakt komunikowania się przez internet zmienia styl komunikacji. Trollowanie jest też możliwe przez to, że dyskusje w sieci nie odbywają się na żywo, czyli każdy komentujący ma czas, by przygotować odpowiedź, która podjudzi dyskutanta. Nie musi wysuwać argumentów na gorąco, tak jak na przykład w czasie debaty oxfordzkiej. Sprawę pogłębia fakt, że internet daje możliwość anonimowości – przynajmniej pozornej.
Zdaniem Judith Donath, amerykańskiej profesor, cytowanej przez „Rzeczpospolitą” trollowanie to rodzaj gry, która polega na udawaniu kogoś innego, niż się jest w rzeczywistości, bez wiedzy innych uczestników na ten temat. Jej celem jest dziwnie pojmowana rozrywka lub – w przypadku płatnych trolli – zarobek. Inni badacze twierdzą, że powodem trollowania jest nuda, poszukiwanie doznań oraz chęć zemsty. W dawniejszych czasach bycie strollowanym na usenecie było rodzajem chrztu, który przechodzili nowi użytkownicy podpuszczani przez doświadczonych userów. Jeśli żart się udał, nowemu użytkownikowi wysyłano akronim YHBT (you have been trolled). Najważniejsze, żeby odróżnić akcję edukacyjną czy ironiczny, dowcipny komentarz od internetowego chuligaństwa, a chuligaństwo od działań propagandowych płatnych trolli.
Tak czy siak, trolle różnią się między sobą, a zatem różne są też ich drogi do trollingu. Część to po prostu wojownicy, którzy walczą, żeby walczyć, część to osoby, które są przekonane o „swojej” prawdzie i chcą do niej przekonać inne osoby – choć ci drudzy nie wpisują się w rdzeń definicji trollingu, często są tak postrzegani. Ostatnia grupa to ci, którzy na trollingu robią interes. Badacze z Uniwersytetu w Oksfordzie przeprowadzili badania, z których wynikało, że część kampanii manipulowania w sieci jest opłacana z pieniędzy rządów – między innymi Rosji, Brazylii czy Ekwadoru. Owi naukowcy zmapowali również miejsca na świecie, w których jest najwięcej farm trolli – są to USA, Rosja, Chiny, Brazylia i kraje arabskie.
Sposoby na internetowe trolle
No dobrze, skoro już wiemy sporo, jak działają trolle, skąd się biorą i czemu trolling może być szkodliwy, to jak możemy sobie z nim poradzić? Na pewno nie jest to łatwe zadanie. Poniżej przedstawiamy kilka wskazówek, dzięki którym możemy przeciwstawiać się trollom.
- Zdiagnozuj sytuację – pierwszym krokiem jest zastanowienie się, z kim w ogóle mamy do czynienia. Internet, dzięki swojej pozornej anonimowości, powoduje że często nie od razu uświadamiamy sobie, że mamy do czynienia z (płatnym) trollem, a nie po prostu osobą, która ma odmienną od nas opinię na dany temat. Weryfikacja tego nie zawsze jest łatwa, ale przynajmniej w serwisach społecznościowych możemy zaobserwować, czy konto tej osoby zostało założone niedawno, czy ma znajomych, czy może jest to nowiutkie konto stworzone tylko po to, żeby wdawać się w dyskusje.
- Nie karm trolla – hasło o niekarmieniu trolli często pojawia się przy okazji różnych dyskusji. I rzeczywiście, nie jest ono głupie. Ważne, aby o nim pamiętać szczególnie gdy mamy do czynienia z trollami działającymi tylko dla rozbudzenia emocji w dyskusji. Oni „żywią” się tymi emocjami, dlatego niewchodzenie w dyskusje, zachowanie zimnej krwi i niepoddanie się emocjom, to dobra strategia. Lepiej przecież dyskutować z osobami, które realnie chcą wymienić się opiniami niż z internetowymi krzykaczami, co?
- Zgłoś trolla do administratorów – jeśli mamy przeczucie, że dany użytkownik lub dana użytkowniczka to troll, a szczególnie jeśli podejrzewamy, że jest to osoba opłacana za publikowanie fałszywych informacji, warto zgłosić to do administratorów danego serwisu internetowego. Nie zawsze jest to skuteczne za pierwszym razem, ale im więcej osób zgłosi komentarz, tym większa jest szansa, że troll zostanie zbanowany i nie będzie mógł dalej szerzyć dezinformacji. Albo nawet jeśli nie uda się zbanować samego trolla, to usunięty zostanie szkodliwy komentarz – to zawsze coś.
- Weryfikuj informacje – to bardzo ważny punkt, w gruncie rzeczy dotyczący nie tylko walki z trollingiem, ale ogólnej walki z dezinformacją, która stanowi ogromny problem w internecie. Pamiętaj, że płatni trolle mają za zadanie powielanie dezinformacji – dzięki temu użytkownikom i użytkowniczkom internetu psychologicznie wydaje się, że ponieważ jest to powtarzalna informacja, to ma większe szanse być prawdziwa. Niestety, tak działa nasz mózg i nie możemy nic na to poradzić poza byciem tego świadomym i budowaniu nawyku weryfikowania informacji. Jeśli chcesz dowiedzieć się więcej o tym, jak to robić, polecamy lekturę naszego poradnika „Jak radzić sobie z dezinformacją?”
- Komentuj merytorycznie – kiedy ktoś zachowuje się nie w porządku, łatwo o uleganie emocjom i stosowanie argumentów ad personam. Taka gra jest jednak nie warta świeczki i mocno drenująca emocjonalnie. Jeśli chcemy z kimś dyskutować w internecie (a przypominamy zasadę „nie karm trolla” – rozmawiać warto, o ile ktoś chce robić to na poziomie merytorycznym a nie rozbudzania nieprzyjemnych emocji), przygotuj się do tego merytorycznie. Przeczytaj odpowiednie badania i raporty, zapoznaj się z argumentacją i nie pozwól sobie sprowadzić dyskusji do argumentów o nazwiskach, rodzicach czy wyglądzie. W dyskusji pamiętaj o stosowaniu zasad netykiety.
- Zablokuj trolla – wracamy do punktu o zgłaszaniu trollingu do administratorów. Tak jak pisaliśmy, nie zawsze odnosi to skutki, dlatego dla własnego komfortu psychicznego, jeśli ktoś zachowuje się jak troll, lepiej taką osobę zablokować. No bo po co się denerwować na kogoś, kto i tak nie ma nic merytorycznego do powiedzenia? Lepiej poświęcić czas online na przyjemniejsze i bardziej rozwojowe czynności niż śledzenie trolla.
Potyczki z trollami nie zawsze są łatwe, szczególnie w czasach gdy coraz większą rolę odgrywają płatni trolle, szkoleni z odpowiednich technik i wyposażani w narzędzia i materiały, które ułatwiają im mącenie i sianie dezinformacji, a nam – użytkownikom i użytkowniczkom internetu – utrudniają ich rozpoznawanie. Dlatego bądźmy uważne i uważni, uczmy także nasze dzieci podobnej uważności, pokazujmy przykłady, jak warto a jak nie warto zachowywać się w internecie i dbajmy wspólnie o to, aby cała sieć – media społecznościowe, fora dyskusyjne itp. stawały się przyjazną przestrzenią pełną merytorycznych rozmów pozbawionych trollingu.