Praworządność w szkole warunkiem współodpowiedzialności i współpracy - Fundacja Orange
Pomiń nawigację

Strefa wiedzy

Praworządność w szkole warunkiem współodpowiedzialności i współpracy

Młodzi ludzie ciągle jeszcze są za mało słuchani w kwestiach, które ich dotyczą. Szkoła to ważna część ich codziennego życia. Tu nie tylko zdobywają wiedzę, ale i kształcą ważne kompetencje społeczne. Dlatego warto zadbać o to, żeby statuty szkolne nie były ,,martwym dokumentem", a dobrze wykorzystaną szansą do nauki praworządności i współodpowiedzialności za swoją społeczność. Rozmawiamy o tym z Anną Szulc, nauczycielką, mediatorką społeczną, zaangażowaną w rozwój edukacji opartej na empatii, współautorką książki „Statut nieumarły”. 

Statut i praca nad nim może mieć ważny wkład w budowanie innej szkoły: szkoły bez rywalizacji o stopnie, bez strachu przed klasówkami, przyjaznej i nastawionej na samodzielność, zaufanie i współodpowiedzialność za społeczność. Takiej, która pozwala na sprawną współpracę całej społeczności szkolnej.

O książce „Statut nieumarły” rozmawiamy z jej współautorką. To znana osoba w świecie edukacji w Polsce – Anna Szulc, nauczycielka matematyki w liceum w Zduńskiej Woli. Mediatorka społeczna, tutorka, która w swojej pracy wykorzystuje metodę Porozumienia bez Przemocy (NVC). Pomysłodawczyni i organizatorka Konferencji EMPATYCZNA EDUKACJA => EMPATYCZNA POLSKA.

- Pani Aniu, po co szkołom statuty?

Statut zwany „konstytucją” szkoły jest bardzo ważnym dokumentem szkoły. Bez niego właściwie szkoła nie może funkcjonować.

Rolą statutu jest określenie zasad funkcjonowania danej placówki, jej struktury i wszelkich warunków wynikających z przepisów prawa. Tworząc ten dokument, warto pamiętać o zasadzie legalizmu wyrażonej w art. 7 Konstytucji, która nakłada na organy państwowe obowiązek działania zgodnie z obowiązującymi przepisami kompetencyjnymi.

 - Z czego wynika ,,wadliwość" niektórych statutów szkolnych? Dlaczego statuty ,,umierają"?

Wadliwość statutów w polskich szkołach jest efektem braku rzeczywistego zainteresowania sprawami edukacji w Polsce przez bardzo długie lata. Największym problemem jest to, że w większości szkół nie tylko zapisy w statutach nie zawierają treści wynikających z obowiązującego prawa, ale w wielu polskich szkołach prawa się nie respektuje. To dlatego statuty „umierają”.

Najczęściej są bardzo obszerne, od wielu  lat nie są nowelizowane. Zawierają bardzo szczegółowe zapisy, często  niezgodne z prawem.  Nie krytykujemy i nie dziwimy się temu, bo wiemy, jak trudno opracować ten dokument. Tym bardziej, że przygotowują go nauczyciele – często bez wsparcia prawniczego. Nasz czteroosobowy zespół autorów książki to: dwie nauczycielki, jedna z doświadczeniem bycia dyrektorką, jedna nauczycielka akademicka, dwoje prawników, znawców prawa oświatowego. Jak trudne było napinanie „Statutu nieumarłego”, mimo takiego „zestawu” kompetencji osób, świadczy fakt, że tworzyliśmy go dwa i pół roku. Z góry założyliśmy, że celem  naszego projektu jest wykonanie go pro bono i podarowanie go polskiej szkole, by ułatwić niecierpiące zwłoki zmiany, by zapanowała w niej praworządność.

- Jakie aspekty i zapisy są kluczowe dla formuły statusu ,,nieumarłego", którego wzór proponują Państwo w książce?

To, co powinien zawierać statut, zapisane jest między innymi w Ustawie z 14 grudnia 2016 r. Prawo oświatowe (tekst jedn.: Dz.U. z 2021 r. poz. 1082 ze zm.) - art. 98.

Kluczowe w zapisach „Statutu nieumarłego” jest to, że zgodnie z obowiązującymi zasadami nie zawiera przytaczanych zapisów prawa. Jest treściwy i krótki - zawiera tylko dwadzieścia stron. Ma też komentarze interpretacji prawa do zapisów i przykłady dobrych praktyk. Chodziło nam o to, by każdy, kto chce skorzystać z naszej propozycji, miał wybór. Może z niej skorzystać (dla ułatwienia w wersji do edycji) lub wypracować swoją z wykorzystaniem naszych komentarzy i interpretacji.

Bardzo dużym walorem naszego projektu jest jego wsparcie przez bardzo liczne grono ludzi. Mam na myśli wsparcie w konsultacji społecznej, dzięki której mieliśmy możliwość poprawić błędy, uznać czyjąś wersję interpretacji, wykorzystać jakąś podpowiedź. Mam też na myśli przyjęcie zaproszenia, zaangażowanie znakomitych recenzentów. Nie mogę pominąć fundatorów wydania drugiego (w wersji papierowej), dzięki którym w listopadzie 2023 roku ukazało się 1000 egzemplarzy, które rozeszły się po Polsce „jak ciepłe bułeczki”. 

- Jaka może czy powinna być rola uczniów i uczennic w tworzeniu statutów szkolnych?

Uczniowie i uczennice sami nie tworzą statutu swojej szkoły. Uczniowie i uczennice są jego podmiotami, wobec których należy zrobić bezwzględnie wszystko, by mogli szkole doświadczać praworządności.

Czas porzucić przyzwyczajenia, przekonania, stereotypy, możliwości wykorzystywania przewagi i władzy, i stworzyć warunki do uczenia się na zasadach określonych naprawdę dobrym polskim prawem oświatowym.

To zadziwiające, że można nie respektować prawa, wręcz je łamać wobec osób, które same nie mają szans i możliwości zadbać, by z niego korzystać, i uważać, że ma się do tego prawo . Ale to jest niestety znany od wieków proceder wobec słabszej grupy społecznej. Dotyczy to praw niewolników, osób z niepełnosprawnościami, starszych, kobiet (aż trudno sobie wyobrazić, że np. w Szwajcarii dopiero pod koniec dwudziestego wieku w ostatnim kantonie kobiety uzyskały prawa wyborcze) i oczywiście dzieci.

- Szkoły powinny służyć interesowi publicznemu, równie dobrze jak preferencjom rodziców, a przede wszystkim uczniom i ich prawom - jak to wszystko połączyć?

 Polskie szkoły, polscy uczniowie, nauczyciele i rodzice najbardziej potrzebują wiedzy. Wiedzy, której wcześniej nie było, bo to wiedza z przełomu XX i  XXI wieku. Potrzebują też umiejętności komunikowania się i wzajemnego uznania swoich ról.

Edukacja w Polsce przez dziesięciolecia nie spełniała swojej roli społecznej. Jest i była traktowana bez uznania jej znaczenia, jakie może i powinna w społeczeństwie spełniać. Pewnie dlatego, że w decyzjach o polskiej szkole duże znaczenie zawsze miały przekonania polityczne, a zmiany najczęściej dotyczyły narzędzi pomiaru.

O tym, jakie znaczenie może i powinna mieć edukacja, pokazuje przypadek Singapuru. Zasługuje na  tym większą uwagę, że  „przeprowadził całkowitą transformację systemu edukacji, zmieniając fundamenty organizacji i  funkcjonowania szkół. Po  40 latach reform edukacyjnych przeszedł drogę od  państwa „Trzeciego Świata” do pozycji lidera (…), który na arenie międzynarodowej jest dzisiaj wzorem efektywności i symbolem sukcesu” opisany przez Eugenię Potulicją w recenzja książki Inetty Nowosad „Singapur – azjatycki tygrys edukacyjnych reform. Fenomen makropolityki oświatowej”.

Sensem współczesnej szkoły jest rozwój człowieka i społeczeństwa. Celem jest  „inwestycja” w człowieka i czynienie świata lepszym. Aby było to możliwe, edukacja wymaga radykalnego przeobrażenia i dostosowania warunków uczenia się z uznaniem różnorodności, potrzeb i możliwości. Potrzebuje doceniania starań, wsparcia w trudnościach, porzucenia rywalizacji, odejścia od rankingów, nagród i kar.

Aktualnie dopisuję rozdział do wydania drugiego mojej książki „NOWA SZKOŁA zmianę edukacji warto było zacząć przy tablicy”, w której pod koniec proponuję moją wizję nowej szkoły. Książka niedługo będzie wydana i mam nadzieję, że podobnie jak wzór „Statutu nieumarłego”, będzie cenną inspiracją.

- Dziękuję za rozmowę.

Książka „Statut nieumarły. Wzór statutu szkoły z komentarzem” jest do pobrania za darmo na stronie.

Autorzy: dr hab. Sylwia Jaskulska, prof. UAM, Łukasz Korzeniowski, dr Gabriela Olszowska, Anna Szulc.

Umiejętności cyfrowe a dobrostan emocjonalnyTo nie przypadek, że… O sztucznej inteligencji i kursie #BurzaMózgów