Inteligencja emocjonalna to zdolność, która odpowiada za sukcesy na każdym etapie życia - Fundacja Orange
Pomiń nawigację

Strefa wiedzy

Inteligencja emocjonalna to zdolność, która odpowiada za sukcesy na każdym etapie życia

W świecie pełnym technologii, nadal ważne są kompetencje społeczne i inteligencja emocjonalna. „Nie da się ich zastąpić żadnym kodem czy szybszym łączem internetowym.” – mówi Piotr Goc, psycholog i psychoterapeuta z Poradni Psychologiczna Strefa Myśli. O tym, jak rozwijać takie kompetencje i dlaczego to ważne – szczególnie w dzisiejszych czasach, przeczytacie w rozmowie Piotra z Konradem Ciesiołkiewiczem, prezesem Fundacji Orange.

***

Konrad Ciesiołkiewicz: Jaką rolę odgrywają w naszym życiu kompetencje społeczne? Pytam nie bez powodu, bo będąc adresatami przekazów reklamowych i innych form kultury popularnej, które siłą rzeczy bazują na stereotypach, możemy odnieść wrażenie, że dzisiaj liczą się już wyłącznie umiejętności związane z technologią i sztuczną inteligencją. 

Piotr Goc: Tak jak mówisz, panuje bardzo silne przekonanie, że w czasach rozwoju zaawansowanych technologii i galopującej cyfryzacji obecnej już w prawie każdej dziedzinie życia, kompetencje społeczne to zupełnie niepotrzebny wytwór. Natomiast badania pokazują zupełnie co innego. Umiejętność komunikowania się, rozwiązywania konfliktów, współpracy z innymi oraz cechy takie jak asertywność czy chociażby towarzyskość są niezbędne na każdym etapie naszego życia. Nie da się ich zastąpić żadnym kodem czy szybszym łączem internetowym. Ich rola jest kluczowa od najmłodszych lat, bo to dzięki nim możemy łatwiej adaptować się do środowiska szkolnego, a następnie lepiej zarządzać sobą i innymi w naszych zawodowych rolach. 

KC: Coraz silniej, być może wskutek pandemii COVID-19 i związanej z nim długiej izolacji, czujemy narastającą falę kryzysu emocjonalnego, który dotyka zarówno dzieci, młodzież jak i dorosłych. Szacuje się, że nawet 20 proc. młodych ludzi cierpi na depresję. Kryzys ten nie spotyka się jednak z właściwą odpowiedzią. Nauczyciele widzą masową skalę dysfunkcji psychicznych wśród uczniów, alarmują jednak, że nie posiadają właściwych kompetencji do udzielania swoim podopiecznym wsparcia w tym zakresie. Sami w ponad 50 proc. nie mają dostępu do poradni psychologiczno-pedagogicznych. Najbardziej tragicznym dowodem sytuacji, w jakiej się dziś znajdujemy jest rosnąca liczba samobójstw. W zeszłym roku na swoje życie targnęło się 1500 młodych osób – 10-krotnie więcej niż jeszcze 10 lat temu,  Tylko w ostatnim roku odnotowano wzrost liczby samobójstw o ponad 70 proc. Na ile jako psycholog i psychoterapeuta doświadczasz tego kryzysu w swojej praktyce i jakie może on mieć podłoże? 

PG: To trudny temat. Dosłownie kilka dni temu słyszałem o próbie samobójczej, na szczęście nieudanej, osoby poniżej 15 roku życia. W odczuciu moim i psychologów, z którymi współpracuję, wśród pewnej grupy dzieci i dorosłych, COVID aktywował rozmaite deficyty oraz uwypuklił problemy rodzinne i emocjonalne. Niestety wydarzenia towarzyszące pandemii stworzyły idealne środowisko do ich rozwoju. Brak kontaktu z rówieśnikami, izolacja i przeniesienie życia do sfery online, spowodowały, że zwłaszcza wśród najmłodszych zwiększyła się ilość zaburzeń nastroju, zaburzeń lękowych czy symptomów fobii społecznej. Z obserwacji specjalistów wynika, że psychologiczne skutki pandemii w większym stopniu dotknęły dzieci i młodzież, niż dorosłych. Jest to duży problem, szczególnie biorąc pod uwagę to, że państwowy system pomocy psychologicznej czy psychiatrycznej, zwłaszcza tej długoterminowej i systematycznej, nie działa najlepiej. 

KC: Czy patrząc na to z punktu widzenia społecznego, czy też społeczno-ekonomicznego, jest trochę tak, że w tym nadmiernie technokratycznym myśleniu, pokładającym zdaniem niektórych, większe nadzieje w technologii niż w człowieku i akcentującym na każdym kroku rywalizację zamiast współpracy, gloryfikowane jest wciąż przede wszystkim IQ, choć wiemy z psychologii, że szczęśliwe życie zawdzięczamy raczej inteligencji emocjonalnej? 

PG: Zdecydowanie tak jest i osobiście trudno mi zrozumieć taki sposób myślenia. Kult IQ jest przeogromny w szkole, na studiach, a potem w pracy. Najprostszy przykład – w naszym gabinecie psychologicznym często goszczą osoby, które chcą zbadać swoje IQ, a bardzo mało przychodzi tych którzy chcieliby sprawdzić na jakim poziomie jest ich inteligencja emocjonalna (EQ). Natomiast wszystkie badania pokazują, że to EQ jest kluczowym czynnikiem w odniesieniu sukcesu szkolnego, rodzinnego czy zawodowego. Mimo, że pojęcie to ma już ponad 30 lat, bo znamy je od początku lat 90., to w sumie dość niewiele zmieniło się w naszym podejściu do rozwoju kompetencji społecznych, zarówno w szkole, jak i w pracy. 

KC: Czym właściwie jest inteligencja emocjonalna i jak można ją kształtować? 

PG: Inteligencja emocjonalna to przede wszystkimi zdolność do rozumienia, wyrażania i regulowania własnych emocji, ale także umiejętność prawidłowego odczytywania obrazu emocji płynących z zewnątrz. EQ to też empatia, czyli współodczuwanie na poziomie poznawczym i emocjonalnym tego, co widzimy u innych. 

KC: A przekładając to na język codzienności, na przykład dziecka, rodzica czy nauczyciela, w jaki sposób uczyć się empatii i szlifować swoją inteligencję emocjonalną?

PG: Ważne jest żeby otworzyć się na dialog. Uczmy dzieci rozmawiać i dyskutować, bo w moim odczuciu jest z tym duży problem. Mniej skupiajmy się na nauczaniu i odpytywaniu, a zamiast tego pokażmy dzieciom zasady pracy w grupie, pracy projektowej, komunikowania się ze sobą, rozwiązywania problemów, podziału obowiązków, słuchania i prezentowania. Mamy ku temu mnóstwo okazji w czasie edukacji. Powinniśmy podążać za potrzebami dzieci, za ich indywidualnym rozwojem – uważam że jest na to dużo miejsca zarówno w domu, jak i w szkole czy przedszkolu. Słuchajmy naszych dzieci, dajmy im odczuć, że są ważne. Spróbujmy je zrozumieć, przede wszystkim wtedy, kiedy robią coś, co nam się nie podoba. Rozmawiajmy o emocjach jakie im towarzyszą i dajmy przeżywać emocje, szczególnie te trudne i nieprzyjemne (jak złość czy strach), ale tak bardzo potrzebne w naszym życiu. Nie infantylizujmy dzieci.

KC: Podsumowując naszą rozmowę, co może zrobić osoba, która chce konstruktywnie myśleć o swoim rozwoju, także zawodowym, jest gotowa na naukę i przekwalifikowywanie się? W co powinna zainwestować najbardziej? 

PG: Zarówno kompetencje społeczne jak i inteligencja emocjonalna to umiejętności, które możemy i powinniśmy systematycznie rozwijać, bo przecież to one stanowią bazę do budowania i rozwijania relacji interpersonalnych przez całe nasze życie. Nie jest przesadne stwierdzenie, ze nieważne jaki mamy zawód czy jaką pracę wykonujemy, te umiejętności (komunikowania się, współpracy, empatii, zarządzania własnymi emocjami) są nam zawsze potrzebne. 

Dobra wiadomość jest taka, że możemy je rozwijać na wiele sposobów – biorąc udział w treningach interpersonalnych, szkoleniach rozwoju osobistego, pracując indywidualnie z psychologiem czy czytając samopomocowe książki. W naszej poradni prowadzimy treningi umiejętności społecznych już nawet dla 6-latków, u których spostrzegawczy rodzice zauważyli pewne trudności w zachowaniu społecznym i mając świadomość tego, jak ważna jest umiejętność z jednej strony regulacji emocji, a z drugiej bycia z innymi, poszukują profesjonalnego wsparcia dla swoich pociech. Mamy zatem mnóstwo możliwości zwiększania poziomu tych kompetencji. Wszystko w naszych rękach! 

Chcesz rozwijać swoje kompetencje?

Zgłoś się do Szkoły Kodowania